Przedszkole nr 2

Lipowy Zakątek

1. Reguły

Reguły

Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba sił z mojej strony…….. (prośby dziecka – Janusz Korczak)

Jasne, czytelne reguły to podstawa każdej metody wychowawczej. Kiedy stosowane są przypadkowo, raz obowiązują innym razem nie, wprowadzamy je bez namysłu a potem zmieniamy, możemy być pewni - nasze dziecko wyciągnie z tego wnioski.

Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i wtedy tracę całą moją wiarę w ciebie.

Kiedy mówimy dziecku, że ma iść spać, albo siedzieć przy stole podczas posiłków, a potem pozwalamy aby przedłużał w nieskończoność chwilę zaśnięcia i chodził z kanapką po całym mieszkaniu przekazujemy komunikat, że nasze prośby i polecenia można ignorować bez żadnych konsekwencji. Stajemy się niewiarygodni i niepoważni.

Jeżeli chcemy, aby dziecko wykonało dobrze nasze polecenie powiedzmy: Co ma robić? Jak to robić? Kiedy ma to robić?

Mówiąc: „ Posprzątaj ten bałagan”, nie określamy, o co dokładnie nam chodzi, więc prawdopodobnie maluch nie wykona tego polecenia. Tymczasem jasny komunikat: ” Chcę żebyś teraz schował te misie do pudełka”  tłumaczy prośbę. Z góry można założyć, że 2-3 latek w wielu przypadkach (zwłaszcza dotyczących porządkowania) będzie potrzebował pomocy rodziców.

Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję - poczucia bezpieczeństwa.

Nauczmy się stawiać granice. Bądźmy konsekwentni i cierpliwi!! Dajmy dziecku jednoznacznie do zrozumienia, jakie zachowania nie są akceptowane. Mówmy stanowczo. i nie zmieniajmy swojej decyzji, tylko dla „świętego spokoju”. Dziecko potrzebuje jasno określonych reguł. To daje mu poczucie bezpieczeństwa.
Nie bójmy się niezadowolenia i nie starajmy się podporządkowywać jego naciskom.

Nie bagatelizuj moich złych nawyków. Tylko ty możesz pomóc mi zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle możliwe.

Gryzie, kopie, krzyczy, bo zazwyczaj nie potrafi w inny sposób zwrócić na siebie uwagi. Nasza reakcja powinna być stanowcza, np.: „Nie wolno kopać mamy!”. Nie zadawajmy pytań, dlaczego… Długie wywody też nic nie dadzą. W momencie takiego zachowania, należy natychmiast reagować, np.: skończyć wspólną zabawę, odsunąć się od dziecka. Ono musi zrozumieć, a właściwie poczuć,  że NIE WOLNO!

Maluch histeryzuje? Pozwólmy mu na chwilę samotności. Dziecko potrzebuje widowni dla swoich aktorskich „talentów” i przy okazji sprawdza, jak daleko może się posunąć w „manipulowaniu” dorosłymi. Oczywiście należy sprawdzić, czy malcowi nie dzieje się krzywda. Krzyk rodzica wzmocni tylko niepożądane zachowanie.

Nie zapominaj, aby pochwalić mnie, gdy zrobię coś dobrze. To mnie zachęca do dalszych działań.

Nagradzajmy i wspierajmy pożądane zachowania. Podziękujmy za odłożenie zabawek na miejsce, założenie bucików, czy wyrzucenie papierka do kosza. Włączajmy w sprawy domowe. Niech w miarę możliwości „pomaga” przy gotowaniu obiadu, sprzątaniu czy naprawach. Dzięki temu czuje, że jest członkiem rodziny. Chwalmy za nowe umiejętności.

Nigdy nie mówmy dziecku, że go nie kochamy. Nie straszmy, że je oddamy, bo jest niegrzeczne! Budujmy w nim poczucie akceptacji i własnej wartości. Wzmacniajmy je miłością.

Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości. Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć twoją uwagę.

Wśród tych wszystkich nakazów i zakazów nie zapomnijmy, że dziecko potrzebuje uwagi i uważności. Starajmy się dużo rozmawiać i wyjaśniać. Jeśli zabieramy niebezpieczną „zabawkę” lub nie pozwalamy bawić się np. w kuchni zaproponujmy coś w zamian. Pokażmy nową zabawę, interesującą  książeczkę  lub widok za oknem.

Niegrzeczne zachowanie to często chęć zwrócenia na siebie uwagi. Zastanówmy się, dlaczego dziecko w taki sposób komunikuje swoją obecność? Może poświęcamy mu zbyt mało czasu?

Nie zrzędź. W przeciwnym razie muszę się przed tobą bronić i robię się głuchy.

Dzieci nie lubią zakazów i nakazów, więc jeśli nie jest to konieczne nie stosujmy ich. Lepiej zaproponujmy:” Chodź pójdziesz się wykąpać z kaczuszką„ niż: „ Teraz się kapiesz i idziesz spać”.

Szanujmy potrzeby dziecka. Sprawdzajmy, co dla niego jest ważne. Rozmawiajmy. Starajmy się zrozumieć.

 

Zadanie dla Rodziców!

„Moje dziecko mnie nie słucha”. Jeśli to również Twój problem, zachęcam do przeczytania ważnej książki autorstwa Annette Kast – Zan „Każde dziecko może nauczyć się reguł.”



Rodzina – środowisko wychowawcze

J. Korczak: „Bez pogodnego dzieciństwa całe życie potem jest kalekie."

Pierwszym a zarazem najważniejszym środowiskiem wychowawczym dziecka jest rodzina. Kształtuje ona postawy dziecka, kieruje prawidłowym rozwojem fizycznym, intelektualnym, duchowym, uczuciowym i społecznym. Zapewnia właściwe warunki zabawy, snu, pracy. Rozwija zainteresowania i dostarcza nowych bodźców do permanentnego kształcenia.
W obecnym świecie coraz bardziej zarysowują się problemy wychowania. Wychowanie dziecka wymyka się z rąk rodziców, coraz większy wpływ wywiera na nie otoczenie w szkole, na podwórku, na ulicy.

Każdy człowiek idzie przed siebie podążając ku przyszłości. Iść przed siebie to znaczy mieć świadomość celu. Ale przecież nikt nie posiada takiego zasobu sił, by starczyło na przebycie tej drogi w samotności. Człowiek potrzebuje rady, czyjejś pomocy, wsparcia i miłości. Tym bardziej potrzebuje tego dziecko stojące dopiero na początku swojej drogi. Dziecko oczekuje tego wszystkiego od rodziny. Rodzina jest dla niego miniaturą całego świata.
Atmosfera domu rodzinnego wpływa na dzieci w większym stopniu niż bezpośrednio czynione im uwagi. Atmosfera zaufania ułatwia rozwój, postęp, wysiłek. Dziecko czuje się wtedy moralnie zobowiązane, do jak najlepszego postępowania. Nieufność natomiast powoduje, że dziecko zamyka się w sobie, staje się niezręczne, a co gorsze - klimat nieufności często pobudza je do złego. Od najmłodszych lat dziecko ujawnia potrzebę nieustannego przekraczania swego aktualnego stanu rozwojowego, ciągłego przewyższania samego siebie pod różnymi względami, a więc chce być większe, silniejsze, zręczniejsze, mądrzejsze. Jest to objaw wrodzonego pędu do rozwoju. Zła atmosfera rodzinna blokuje w dziecku możliwość prawidłowego rozwoju. Ponadto całkowicie wypacza obraz samego siebie. Dziecko szybko traci poczucie wartości, nabiera przekonania, że jest gorsze lub ,,mniej udane", przeżywa lęk, uczucie zagrożenia, ośmieszenia i upokorzenia, od których uwolnienie się w tym wieku jest ponad jego siły.
 

Ważnym czynnikiem wpływającym na uczucia dzieci jest zachowanie się obojga rodziców w domu. Chcąc określić, czym jest uczucie, możemy powiedzieć, że jest to nasz stosunek do świata, doświadczeń, jest stanem świadomości człowieka przeżywającym różne stany: przyjemność lub przykrość, odrazę lub sympatię. Korzystną atmosferę dla rozwoju uczuć tworzy rzeczowe, zrównoważone zachowanie się rodziców, czuły sposób postępowania. Brak jedności między rodzicami staje się dla dziecka bardzo bolesny i wywołuje urazy, które często pozostają na całe życie. W atmosferze chłodu i obojętności dziecko traci wrodzoną serdeczność, staje się niezdolne do prawdziwych reakcji uczuciowych. Budząca się w nim tęsknota do środowiska, w którym jego uczucia mogłyby się rozwijać w radości, wytwarza w nim obcość i niechęć wobec rodziny. Gdy wzajemna obojętność rodziców przemieni się we wrogość, podatny grunt w dziecku znajdują bunt i okrucieństwo. Patrząc na kłótnie rodziców, stanie się ono nieżyczliwe i wojownicze w stosunkach z ludźmi. Z czasem dziecko zacznie się zastanawiać nad problemem miłości. Przykład rodziców uniemożliwi mu odkrycie rządzących nią praw moralnych. Trudno mu będzie wyobrazić sobie, by prawdziwa miłość mogła być inna niż więzy, które złączyły jego rodziców.

Dziecko po raz pierwszy w życiu dowiaduje się, co jest dobrem, a co złem w domu rodzinnym. Rodzina wyposaża je w zespół norm regulujących stosunek do najbliższych członków rodziny, do rówieśników, a także względem innych grup społecznych. Kładąc akcent na pozytywne wychowanie, na bycie przy dziecku, daje mu się szanse prawidłowego wzrostu zarówno duchowego jak i intelektualnego. Wychowanie prowadzi do usamodzielnienia dziecka. Wszystko co robią rodzice ma być pomocą, by ich dziecko w przyszłości znalazło własną drogę, by potrafiło wybierać dobro a opanowywać to co złe, by nauczyło się żyć na własny rachunek. Rodzina jest miejscem, gdzie rodzice i dzieci powinni się wspólnie nauczyć, jak podchodzić do problemów i jak je pokonywać.

Jedną z dziedzin, w której rodzina odgrywa niezastąpioną rolę jest wychowanie religijne. Wychowanie w wierze nie jest sprawą prywatną, lecz podstawowym problemem wszelkiego współżycia w społeczeństwie. Rodzice jednak mają prawo wybrać dla swych dzieci taki sposób wychowania religijnego, który odpowiada ich własnym przekonaniom. Nawet wówczas, kiedy powierzą oni te zadania instytucjom kościelnym lub przedszkolnym, nadal i w sposób czynny powinni pełnić swoją rolę wychowawczą.
Trwałość kontaktu dziecka z Bogiem opiera się przede wszystkim na ukształtowanym w pierwszych latach życia dziecka obrazie Boga. Ukształtowany obraz Boga decyduje o przebiegu relacji dziecka z Bogiem i o jakości jego modlitwy. Ideałem jest, by modlitwa stała się dla dziecka potrzebą i zarazem radością. Czasem może to wymagać od niego wysiłku, na przykład wieczorem, gdy chce mu się spać; ale zawsze musi to być wysiłek nie wymuszony, lecz chętnie podjęty.


Nie wychowa się dobrze dziecka bez kształtowania w nim silnej woli, wytrwałości, umiejętności wyrzeczenia, konieczności panowania nad sobą i podejmowania wysiłku.

Dziecko z domu rodzinnego wynosi postawę ufności lub lęku. Jeżeli dziecko jest zaakceptowane i wysoko cenione przez rodziców od najwcześniejszych lat życia, to będzie ono dążyło do pełnego wyzwolenia swoich uczuć, sympatii, złości i strachu bez obawy o to, że zostanie upokorzone i że utraci swą, godność lub zaufanie. W takiej atmosferze jednostka może rozwinąć swoje możliwości i wyrosnąć na dobrze przygotowanego do życia członka społeczeństwa. Jeżeli zaś od pierwszego miesiąca życia dziecko czuje, że nie jest darzone sympatią i uznaniem, że musi samo sobie radzić w pełnym niebezpieczeństwa świecie, wówczas może zrodzić się u niego podejrzliwość, brak zaufania, wrogość w stosunku do innych i zamknięcie w sobie.


Nawyki szczęśliwej rodziny

„Dobre, a nawet szczęśliwe rodziny zbaczają z właściwego szlaku przez dziewięćdziesiąt procent czasu! Jednak rzecz polega na tym, że wiedzą, dokąd zdążają i jak wygląda ich szlak. Dzięki temu mogą stale na niego powracać.”

Stepghen Covey „7 nawyków szczęśliwej rodziny”

Rodzina to doświadczenie i mentalność typu MY. Co zrobić, żeby bez uszczerbku dla własnej indywidualności uczynić rodzinę najważniejszą wartością w życiu? Jak ją wzmocnić i pielęgnować w niej ducha zabawy, radości, przygody?

Zachęcając do przeczytania książki Stephena Coveya, przedstawiamy krótki opis 7 nawyków, dzięki którym nasza rodzina może stawać się szczęśliwa, otwarta i oddziałująca na innych i społeczeństwo w ogóle.

1 nawyk. Bądź proaktywny.

Rodziny i ich członkowie są odpowiedzialni za swoje decyzje i mają swobodę dokonania wyboru zgodnie z zasadami i wartościami, zamiast pod wpływem nastrojów czy okoliczności. Rozwijają i wykorzystują swoje cztery wyjątkowe dary ludzkie – samoświadomość, sumienie, wyobraźnię i wolną wolę – i dokonują zmian od wewnątrz. Decydują się nie być ofiarami, nie reagować impulsywnie i nie winić innych.

2 nawyk. Zaczynaj z wizją końca.

Rodziny kształtują swoją przyszłość, tworząc wizję i ustalając cele przy każdym przedsięwzięciu, małym czy dużym. Nie żyją z dnia na dzień bez wyraźnego celu przed sobą. Najwyższą formą umysłowego tworzenia jest małżeństwo.

3 nawyk. Najpierw to, co najważniejsze.

Rodziny organizują życie wokół najważniejszych priorytetów ujętych w osobistej, małżeńskiej i rodzinnej deklaracji misji. Odbywają regularne spotkania rodzinne oraz spotkania tylko we dwoje służące zacieśnianiu więzi. Kierują nimi cel, a nie siły, które ich otaczają.

4 nawyk. Myśl w kategoriach wygrana-wygrana.

Członkowie rodziny myślą w kategoriach obopólnych korzyści. Udzielają sobie nawzajem wsparcia i darzą się szacunkiem. Nastawiają się na współzależność – myślenie typu MY, a nie JA – i opracowują obopólnie korzystne umowy. Nie przybierają postawy egoistycznej (wygrana-przegrana), ani cierpiętniczej (przegrana-wygrana)

5 nawyk. Najpierw staraj się zrozumieć, potem być zrozumiany

Najpierw uważnie słucham, aby zrozumieć myśli i odczucia innych członków rodziny, a następnie skutecznie przekazuję własne myśli i uczucia. Poprzez zrozumienie tworzymy głębokie stosunki oparte na zaufaniu i miłości. Służymy innym pomocnymi opiniami. Nie przemilczamy swojego zdania, ani nie staramy się, aby to nas najpierw zrozumiano.

6 nawyk. Synergia.

Członkowie rodziny wykorzystują silne strony poszczególnych osób i całej rodziny, a jednocześnie szanują i doceniają różnice pomiędzy sobą, dzięki czemu całość staje się większa niż suma poszczególnych części. Tworzą kulturę opartą na wspólnym rozwiązywaniu problemów i wykorzystywaniu możliwości. Tworzą opiekuńcze środowisko i pielęgnują w rodzinie ducha miłości, nauki i służenia innym. Nie godzą się na kompromis, kiedy 1+1=1,5 ani na zwykłą współpracę, kiedy 1+1=2, lecz dążą do twórczej współpracy, gdy 1+1=3 lub więcej.

7 nawyk. Ostrzenie piły.

Rodzina zwiększa swoją efektywność poprzez regularną odnowę indywidualną i rodzinną w czterech podstawowych obszarach życia: fizycznym, społeczno-emocjonalnym, duchowym i umysłowym. Członkowie rodziny tworzą tradycje, które pielęgnują ducha rodzinnej odnowy.

Stephen Covey, ekspert w dziedzinie przywództwa i w sprawach rodziny


Posłuszeństwo

Jak wychowywać w dzisiejszych czasach? Kim chcemy, aby dzieci były w przyszłości, w jakie umiejętności je wyposażyć, jakie przekazać wartości? Pojawia się u nas nauczycieli, rodziców, wychowawców refleksja, czy ma to być wizja wychowania wzbogacona o te elementy, których nam samym kiedyś zabrakło, czy też o te, które z różnych względów uważamy za ważne dziś? Na jaki obraz i podobieństwo mają być kształtowane nasze dzieci? W relacjach z dziećmi obowiązuje zasada walizki: co włożysz – w późniejszym czasie wyjmiesz.

Wychowanie w rodzinie zaczyna się z chwilą przyjścia dziecka na świat. To rodzice decydują o rodzaju wychowania, o tym na ile ich dzieci mogą podlegać naciskom czy oddziaływaniom innych środowisk lub instytucji ( np. przedszkole) oraz jakie to mają być środowiska i instytucje. Odpowiedzialne wychowanie wiąże się również z wymogiem konsekwentnego stosowania odpowiednich metod wychowawczych. Wychowanie nie jest skuteczne i owocne, jeżeli opiera się na nakazywaniu, straszeniu, kontrolowaniu czy przymuszaniu. Powinniśmy rosnąć razem z dziećmi. Nie oznacza to, że powinniśmy pozwalać na wszystko, ale powinniśmy dostosować swoje wymagania do wieku, możliwości i potrzeb dzieci.

Pierwszym miejscem, gdzie rozpoczyna się proces wychowawczy jest dom rodzinny, kolejnym środowisko przedszkolne. Celem działalności współczesnego przedszkola jest stworzenie dziecku możliwie najkorzystniejszych warunków wszechstronnego rozwoju. Przedszkole, podobnie jak dom rodzinny, obok funkcji stymulujących pełni funkcje opiekuńczo-wychowawcze. Dziecko przechodzące kolejne fazy rozwoju bywa uparte, niegrzeczne, stara się uzyskać co chce i za wszelką cenę. Aby zdobyć to czego zapragnie wykorzystuje wszelkie znane i sprawdzone środki wyrazu. Podczas codziennych obowiązków domowych czy przedszkolnych odmawia wykonania polecenia bądź zwykłej czynności. I tu pojawia się utrapienie prawie wszystkich rodziców, nauczycieli czy opiekunów- brak posłuszeństwa. Posłuszeństwo dziecka wobec rodziców bądź nauczycieli jest poddawaniem się ich woli. W procesie wychowawczym, w trosce o prawidlowy rozwój dziecka i wpajanie mu wartości posłuszeństwa skuteczne sa formy perswazji i pokazywania skutków złego zachowania i konsekwentne egzekwowanie zasad i nakazów. Należy starać się by dziecko zrozumiało, że istnieje konkretna przyczyna, dla której nie może robić danej rzeczy. W każdej stuacji należy wytłumaczyć przyczynę naszego postępowania wobec dziecka. Takie formy wywołują trwalsze zmiany w zachowaniu, ponieważ mały człowiek rozumie argumentację rodziców i choć nie zawsze się z nią zgadza, wykona to, o co rodzice proszą. Konsekwentne przestrzeganie zasad i ustalenie granic sprawia, że dzieci szybciej i bez gniewnego oporu realizują oczekiwania rodziców.

Kształtowanie w dzieciach wartości posłuszeństwa jest możliwe poprzez stosowanie w procesie wychowawczym tzw. pozytywnej opieki. Najkorzystniej oddziaływają na dzieci wsparcie emocjonalne, pochwały i nagrody za dobrze wykonane obowiązki i zadania.

Oto kilka zasad pozytywnej opieki:
  • wyznaczenie dziecku odpowiednio dla wieku jasnych zasad i granic, których należy przestrzegać,
  • informowanie dziecka o oczekiwaniach wobec jego zachowania,
  • utrwalanie pozytywnego zachowania, chwaląc i nagradzając dziecko nawet jeżeli tylko podejmuje próby oczekiwanych zachowań ( nagroda informuje o sukcesie),
  • ostrzeganie i informowanie dziecka kiedy zaczyna się nieodpowiednio zachowywać,
  • rozpoznawanie i ignorowanie tych zachowań, które mają na celu zwrócenie naszej uwagi,
  • odpowiedni system nagród i kar: kiedy pomimo wcześniejszych upomnień i ostrzeżeń dziecko przekracza ustalona zasadę bądź akceptowane przez nas granice, należy zastosować odpowiednią karę. Kara informuje dziecko o porażce, skłania do skorygowania czynności i zmiany zachowania. Wielokrotnie powtarzane upomnienia i ostrzeżenia o ukaraniu powodują, że dziecko szybko przyzwyczaja się do tego i po prostu przestaje słyszeć. Kiedy musimy ukarać dziecko, należy zastosować karę zaraz po przewinieniu i upewnić się czy kara jest proporcjonalna do przewinienia. Kara wymierzona po czasie i nieadekwatna do przewinienia powoduje skutek odwrotny od zamierzonego. Małe dziecko po dłuższej chwili nie pamięta za co ma być ukarane i karę odbierze jako dowód odrzucenia i braku miłości, straci zatem motywację bycia dobrym i kochanym,
  • konsekwencja- konsekwentne przestrzeganie zasad i ustalenie granic sprawia, ze dzieci szybciej i bez gniewnego oporu realizują oczekiwania rodziców. Jej brak utrudnia tworzenie się nawyków prawidłowego zachowania, posłuszeństwa.
Techniki dyscyplinowania w przedszkolu i w domu:
  • modlitwa,
  • przydzielanie dzieciom konkretnych zadań, ról ( w przedszkolu-dyżurny, pomocnik; w domu- podział obowiązków)
  • odpowiednie ustawienie dzieci podczas wyjścia z sali,
  • higiena posiłków (spożywanie posiłków przy stole, każde dziecko ma swoje miejsce, wszystkie dzieci siedzą przy stolikach, aż skończy się czas posiłku, dzieci krzyczące podczas posiłku, po dwukrotnym upomnieniu siadają same przy oddzielnym, smutnym stoliku)
  • odebranie dziecku zabawki czy przedmiotu niewłaściwej zabawy, przedstawienie zagrożenia jakie stwarza,
  • naturalne konsekwencje - umożliwienie dziecku doświadczenia logicznych konsekwencji jego zachowania,
  • odsunięcie i pozostawienie dziecka na krótką chwilę w neutralnym, spokojnym miejscu. Zaleca się aby czas kary nie przekraczał minuty dla każdego roku dziecka,
  • powtarzanie poprawnego zachowania - dziecko które źle się zachowało musi powtórzyć czynność zachowując się poprawnie, a w razie potrzeby powtarzać kilka razy lub przez kilka minut,
  • nie należy ulegać „zakupowym „ zachciankom, tłumacząc dziecku powód naszej decyzji.

Rodzaj nagród:

  • pochwała- podnosi samoocenę, wzmacnia zachowania pożądane
  • wyrażenie aprobaty
  • przydzielenie funkcji i ról ( dodatkowe przywileje)
  • uznanie ( podziw, przytulenie, okazywanie miłości)
  • sprawienie przyjemności ( wspólny spacer, zabawa, rozmowa)
  • darzenie zaufaniem
  • wspólne atrakcyjne spędzenie czasu ( wyjazd, wycieczka )
Znaczenie na przyszłość:

Jako dorosły człowiek będzie mężnie znosić życiowe przeciwności, będzie miał otwarty umysł, potrafiąc odnaleźć się w każdych okolicznościach a to dlatego, że jako małe dziecko nauczył się przeciwstawiać sobie samemu i nie robić zawsze tego na co ma ochotę, lecz godzić się z tym, że musi być posłuszny.


Dyscyplina a kara

Gdy słyszymy: dyscyplina większości z nas przychodzi na myśl kara i pilnowanie porządku.

Lecz dyscyplina nie polega na mówieniu dziecku co ma robić. Dyscyplinowanie to coś co robimy by ułatwić dzieciom poznanie jakie są konsekwencje ich działań i naukę wartości kształtujących rodzinę i społeczeństwo.

Każdy rodzic przeżywa trudne momenty, gdy dziecko stanowczo odmawia zrobienia czegoś dla siebie korzystnego (np. zjedzenia obiadu, gdy jest głodne), lub upiera sie przy czymś, mimo że jest to w oczywisty sposób złe dla niego (np. odmowa wyjścia z wanny, pełnej zimnej wody, mimo gęsiej skórki).

Myślimy sobie wtedy: "Przecież to musi być dla niego oczywiste, że chcę jego dobra. W końcu nie mam dziecka matoła, tylko homo sapiens!" Sporo rodziców denerwuje się wtedy, daje klapsa, lub krzyczy "Po prostu to zrób i bez dyskusji". A potem się zastanawia - może był lepszy sposób?

Na początek musimy sobie uświadomić, że w rozwoju dziecka cyklicznie powraca faza testowania granic - czyli sprawdzania, na ile może sobie pozwolić, a jakie zachowania naprawdę są spostrzegane przez rodziców jako złe. Co prawda znajomy tata powiedział mi kiedyś: "Mam wrażenie, że moje córki są zawsze w fazie buntu", lecz wbrew pozorom - testowanie granic przychodzi i mija. Ciągły bunt może być wynikiem źle realizowanych przez rodziców prób utrzymania dyscypliny.

Pozytywne sformułowania

Koncentruj sie na powiedzeniu, co chcesz, by dziecko zrobiło zamiast mówienia czego nie ma robić.

"Chodź do domu." zamiast: "Przestań sie gonić z kolegą". Zwracamy w ten sposób uwagę na pożądane zachowanie, zamiast przypominać to, co dziecko do tej pory absorbowało. Poza tym, nawet jeśli wydaje się to oczywiste, powiedz wyraźnie dlaczego upierasz się przy jakiejś prośbie: "Wyjdź z wody, bo się zaziębisz", "Chodź do domu, bo mama czeka z obiadem." Dziecko może się sprzeciwiać: "wcale nie, nieprawda", jednak tak naprawdę rozumie, a to połowa sukcesu.

Zamiast rozkazywania

Dzieci, podobnie jak dorośli lubią mieć poczucie kontroli nad swoim życiem. Dlatego warto je zawczasu poinformować co się będzie działo. Zamiast żądać w chwili najgorętszej gry: "Idziemy na obiad", lepiej jest dziecko wcześniej uprzedzić: "Za 10 minut wracamy na obiad", dając czas na zakończenie zabawy. Na starsze dzieci lepiej działa oferowanie alternatyw do wyboru: "Mama szykuje obiad. Co wolisz

- pójść do domu już teraz, pomóc w nakryciu stołu, zjeść i wrócić na plac zabaw, czy dokończyć grę i pójść na obiad za kwadrans?"

Konsekwencja

Najważniejsze zasady warto ustalić i omówić z dzieckiem na spokojnie, a potem w trudnej sytuacji odwoływać sie do ustaleń. "Umówiliśmy się, że będziesz jeść warzywa, bo od witamin dzieci rosną. Deser dopiero po obiedzie." Kluczem do sukcesu jest by tych ważnych punktów konsekwentnie wymagać.

Właśnie dzięki konsekwencji dziecko wie, że te zasady są naprawdę ważne. W mniej istotnych kwestiach czasem można „odpuścić”, w sprawach zasadniczych - nie.

Krytykuj zachowania, nie osobę

Każde konkretne zachowanie to próba otrzymania tego, czego potrzebujemy. Dlatego najlepszym sposobem nauczenia dziecka kontroli zachowań jest pomoc w zrozumieniu, jak mogą swoje potrzeby zaspokoić bez denerwowania i zasmucania innych ludzi. Pierwszym krokiem jest pokazanie, jak zachowania dziecka wpływają na innych: "Gdy patrzę na stosy brudnych naczyń w kuchni, czuję się zniechęcona. Gdybyś mi pomógł, mogłabym usiąść i odpocząć." Drugą rzeczą pomocną w nauce kontroli zachowań jest krytykowanie właśnie zachowania, a nie osoby. Unikaj wiec negatywnego krytycyzmu

typu: "Jesteś leniwym samolubem", ponieważ skutkiem jest poczucie bezradności: "I nic sie nie da zmienić". Krytykuj konkretne zachowania, mówiąc o tym, jak wpływają na ciebie: "Nie podoba mi sie, gdy widzę jak wkładasz kolejny brudny kubek do zlewu, zamiast go umyć. Nie lubię zmywać po kimś, a ustalaliśmy, że każdy myje po sobie."

Naturalne konsekwencje a logiczne konsekwencje

A co zrobić, gdy mimo wszystko dziecko nie chce sie podporządkować zasadom? Z jednej strony można pozwolić by doświadczyło naturalnych konsekwencji swojego czynu. Nie je kolacji - idzie spać głodne i nie pozwalamy mu na "nocną przekąskę". Czasem jednak naturalne konsekwencje byłyby zbyt niebezpieczne - np. skutkiem siedzenia w zimnej wodzie byłaby choroba. W takiej sytuacji konieczne jest szybkie, łagodne i zdecydowane działanie, zakończone spokojną rozmową o konsekwencjach. Wyciągam walczącego czterolatka z wanny, osuszam, uspokajam. Tłumaczę, że skutkiem jego zachowania jest łazienka pełna wody, wiec ma wytrzeć wodę szmatą. Dopuszczam

ewentualne negocjacje w postaci zamiany wycierania wody na zamiatanie kuchni. To metoda konsekwencji logicznych - gdy dziecko zbroi, powinno zrobić coś, by zadośćuczynić za wyrządzoną szkodę, złamane słowo, itp. Taki sposób postępowania ze złym zachowaniem jest lepszy niż zwykła kara, ponieważ uczy, że zło należy naprawić, a kara... no cóż, uczy tylko tyle, że zło zostaje ukarane.


Zabawa – ważna sprawa.

„Żeby się rozwijać dziecko potrzebuje spotkań z kimś większym od samego siebie”.

Jedną z form aktywności człowieka jest zabawa. Jest ona szczególnie potrzebna i atrakcyjna w wieku rozwojowym. Zabawa jest w dużym stopniu aktywnością spontaniczną. Nie znaczy to jednak, że w odniesieniu do zabaw i wszelkich form aktywności, nie odnoszą się żadne zasady wychowawcze. Także ta sfera ludzkiego życia i ludzkiej aktywności - jak każda sfera - wymaga wychowania i nie może być pozostawiona zupełnej spontaniczności. Nie może też być wyłączona z oceny moralnej.

Analiza wychowawczych aspektów zabawy jest szczególnie potrzebna obecnie, gdy zdecydowanie wydłuża się okres rozwojowy dzieci i młodzieży. Spora grupa osób młodych w ogóle nie osiąga takiej dojrzałości, która jest konieczna, by dany człowiek mógł prawidłowo funkcjonować w życiu rodzinnym, zawodowym i społecznym. Jednocześnie obserwujemy inne zjawisko, które powinno niepokoić wychowawców. Otóż przedłużony okres dzieciństwa i dojrzewania, który jest jednym z wyraźnych znaków kryzysu instytucji wychowawczych i całej naszej cywilizacji, zaczął być traktowany jako pozytywne osiągnięcie cywilizacyjne.

Tymczasem zabawa stanowi cenną formę aktywności we wszystkich okresach życia człowieka, gdyż zaspakaja jego wielorakie potrzeby: fizyczne, psychiczne, duchowe i społeczne. Zabawa to nie tylko odpoczynek, rekreacja czy miły sposób spędzania wolnego czasu. Zabawa to także jeden ze sposobów uczenia się siebie i świata, np. poprzez różnego rodzaju gry, konkursy, różne formy rywalizacji. Zabawa stwarza szansę nabywania określonych kompetencji fizycznych, intelektualnych i emocjonalnych. Rozwija sprawność myślenia, wzbogaca słownictwo, poszerza granice fantazji, wyrabia refleks, cierpliwość, wytrwałość. Umożliwia uczenie się określonych ról społecznych oraz relacji międzyludzkich. Niektóre formy zabawy posiadają ponadto wymiar terapeutyczny. W pierwszych latach życia zabawa okazuje się podstawowym a czasem nawet jedynym sposobem na diagnozowanie trudności danego dziecka i na udzielenie mu odpowiedniej pomocy.

Z faktu, że zabawa jest cennym i potrzebnym elementem ludzkiego życia, nie wynika, że należy akceptować każdą jej formę i treść. Istnieją tu bowiem konkretne granice, których przekroczenie może powodować bardzo negatywne konsekwencje w wymiarze indywidualnym i społecznym. Zabawa jest bowiem elementem prawdziwego życia. Bywa wręcz szkołą życia. Ma to miejsce szczególnie w dzieciństwie i wiąże się z faktem, że w pierwszych latach swego rozwoju dziecko nie potrafi odróżnić zabawy od zjawisk i zachowań, które zabawą już nie są. Lęka się ono filmu grozy czy jakiejś postaci ze snu tak samo, jak obiektywnej rzeczywistości i prawdziwych zagrożeń. Ale także wtedy, gdy dany wychowanek wyraźnie już odróżnia zabawę od innych rodzajów aktywności, forma i treść zabawy powinna podlegać określonym kryteriom i ograniczeniom. Nawet najweselsza i najbardziej fantazyjna zabawa jest bowiem częścią prawdziwego życia i zostawia ślady w psychice i w sposobie kontaktowania się wychowanka z samym sobą oraz ze światem zewnętrznym.

Skoro sposób bawienia się nie jest obojętny moralnie i - jak każda forma świadomej i dobrowolnej aktywności człowieka - podlega ocenie moralnej, to warto w tym miejscu podjąć próbę prostego zdefiniowania moralności. Moralność to zdolność człowieka do odróżniania tych zachowań, które go krzywdzą i niszczą od zachowań, które służą jego dobru i rozwojowi. Zabawa podlega ocenie moralnej właśnie dlatego, że może być miejscem rozwoju lub krzywdy. Wprowadza przecież w konkretny świat pojęć, przeżyć i więzi. Nie może być zatem zjawiskiem neutralnym moralnie. Formy i treści zabawy - nawet te najbardziej spontaniczne - nie są czymś przypadkowym. Są one wyrazem sytuacji życiowej danej osoby, odsłaniają jej potrzeby, zainteresowania, przeżycia, sposoby myślenia, wartościowania a także sposoby odnoszenia się do siebie i innych. Są przez to ważnym sprawdzianem moralnej wrażliwości i dojrzałości.

Warto w tym kontekście dokonać rozróżnień podstawowych pojęć z zakresu moralności, które towarzyszą nam w całym życiu. Do najważniejszych z nich należą następujące terminy: krzywda, wina moralna, odpowiedzialność, zadośćuczynienie. Krzywdą jest każde działanie (myśli, słowa lub czyny), które szkodzi samemu zainteresowanemu lub innym ludziom. Wina moralna to sytuacja, w której dany człowiek wyrządza krzywdę sobie lub innym w sposób świadomy i dobrowolny. Na ile jego działanie wynika z ograniczonej świadomości lub wolności, na tyle zmniejszona zostaje jego odpowiedzialność moralna. Zadośćuczynienie to takie zachowanie, które oznacza uznanie popełnionych błędów i wyrządzonych krzywd - także tych wyrządzonych nieświadomie lub nie dobrowolnie - i które umożliwia zlikwidowanie a przynajmniej złagodzenie konsekwencji błędnych zachowań.

Właściwie zorganizowana zabawa powinna uczyć i rozwijać a nie szkodzić czy uzależniać. Właśnie dlatego dzieci potrzebują obecności, wsparcia i pomocy wychowawczej w odniesieniu do form i treści zabaw. Już sama obecność odpowiedzialnego wychowawcy stymuluje u wychowanków szukanie zdrowszych i dojrzalszych form zabawy i rekreacji. Wychowanie to oczywiście nie tylko kontrolowanie i zabranianie, chociaż taka forma oddziaływania bywa czasem konieczna. Wychowanie poprzez zabawę to przede wszystkim proponowanie i promowanie zachowań pożądanych, np. zabaw opierających się na myśleniu, na posługiwaniu się książkami, słownikami, na malowaniu, śpiewaniu, na rozwijaniu różnych form kreatywności. Żyjemy w czasach gwałtownych przemian społecznych, ekonomicznych i obyczajowych. Czasy przełomu niosą ze sobą nie tylko określone szanse lecz także konkretne zagrożenia. W naszym społeczeństwie jest wiele osób, rodzin i całych środowisk, które przeżywają kryzys. A gdy człowiek przeżywa kryzys, wtedy także wszelkie formy jego aktywności są naznaczone kryzysem i wypaczone. Dotyczy to także sfery zabawy i rozrywki, która w czasach kryzysu może przemieniać się w sferę cierpienia, krzywdy i zaburzeń. Warto przypominać samemu sobie i wszystkim wychowankom tę podstawową prawdę, iż życie przynosi prawdziwą radość wtedy, gdy się nim nie bawimy. Gdy traktujemy je na serio, czyli z miłością i odpowiedzialnością. Miłość i odpowiedzialność to coś bardzo poważnego. Ale to właśnie odpowiedzialna miłość przynosi tę jedyną radość, która jest prawdziwa: radość nieoczekiwaną i trwałą. Takiej radości nie możemy sobie zagwarantować żadną zabawą, gdyż jest ona konsekwencją dojrzałego stylu życia.

Zadanie dla rodziców!

Organizując zabawy dla swojego dziecka pamiętam aby rozwijać w nim:

cnotę porządku i wytrwałości.

 

 

 

 

WIRTUALNY SPACER

ZDROWY I BEZPIECZNY PRZEDSZKOLAK

 

BEZPIECZN

AKADEMIA DOBREGO WYCHOWANIA

 akademia dobego wychowania